Tęczowy dom wariatów? Staszewski, Heban, Tichy, Graff i Grodzka. Jest nawet Parada Równości i jej konta bankowe!

Kogóż to nie ma. Sama śmietanka tęczowego środowiska, ale chyba trafniej byłoby napisać, tęczowego cyrku na kółkach. Jest mitoman Staszewski, jest Żukowska, jest dziennikarka Wyborczej i sama Anna Grodzka. I pomyśleć, że temu wszystkiemu prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski,  nadaje specjalny status..

Love story

Aktywista lewicy, członek Rady Krajowej Lewicy, Grzegorz Janiczka (ok. 30 lat, chciał być posłem) podrywał młodego lewaka (18 lat) – Heban i różni działacze gender uznali to za grooming – i zaczęli oskarżać jeszcze inną aktywistkę tęczy o to samo – w ruch poszły nawet porównania z pewnym pedofilem. Jednak jego mini-podryw na X to żaden grooming, bo grooming to manipulowanie dziećmi przez pedofila. Zapnijcie pasy!

Pojęcie groomingu stało się szerzej znane przez skandale z UK. Tam gangi imigrantów manipulowały, zastraszały i (na koniec) gwałciły dzieci np. 11 letnie. Grooming to proces przejmowania kontroli nad ofiarą przez pedofila i gwałciciela. Janiczak żadnego groomingu nie uprawiał. Heban, która uważa, że jest transem uważa inaczej i od paru domaga się usunięcia Janiczaka z partii. Heban próbuje zrobić „call out” na aktywistę, bo ten bronił się, zwracając uwagę, że można być w legalnym wieku i w związku z osobą starszą. Heban uważa, że Janiczak grooming promuje. Oprócz Janiczka Heban zarzuca też grooming innym, w tym Monice Tichy, ps. Pacyfka. Zaraz obok Tichy wymieniany jest też zmarły już Michał Drozdowski znany jako „Jej Perfekcyjność” – to była gwiazda warszawskiego środowiska gejowskiego, bardzo dobry znajomy już byłego radnego, Marka Szolca. „Ja, dla przykładu, jestem transem i pedofilem. I spoko, żyje mi się z tym całkiem fajnie” – pisał już w 2013 roku lewicowy działacz i wykładowca – „Nie zgadzam się na zakaz mówienia o pozytywnej pedofilii. Nie zgadzam się na ograniczanie wolności słowa.” – to jego słynna wypowiedź.

Janiczak przyznał też później, że komplementy powstały przy pomocy odwiecznego przyjaciela ludzkości, alkoholu. Członek Lewicy przeprosił za swoje zachowanie odbiorców i to byłby koniec sprawy, ale do akcji wkroczyła jedna z najbardziej znanych osób transseksualnych w Polsce – Maja Heban.

Heban od kilkunastu lat „identyfikuje się jako kobieta”. W swoim aktywizmie promuje „zmianę płci” jako rozwiązanie problemu dysforii, czyli rzekomego wstrętu do swojego własnego ciała, oraz transowanie dzieci. Działalność tej osoby skupia się też na tzn. call outach, czyli pokazowym demonstrowaniu winy innych w Internecie. W przeszłości celem ataków tego człowieka były głównie kobiety, feministki, które nie zgadzają się z ideologią gender. Jeżeli ktoś działa w mediach, i nie wierzy w „kobiece penisy”, Heban organizuje call out, który skasować ma bluźniącego przeciwko postępowi grzesznika z kolektywnej świadomości. Podobnie było i tym razem.

Drozdowski swoimi ciągotami się chwalił a jego wypowiedzi o pedofilii były swego czasu szokiem. Tęczowe środowisko nigdy jednak transwestyty za to nie odrzuciło: przeciwnie, Drozdowski był wśród aktywistów LGBT bardzo popularny. Tichy, którą Heban wymienia, to trochę inna bajka – nie ta charyzma! Tichy/Pacyfka to wulgarna aborcjonistka znana z wyzywania Kai Godek. Za swoje agresywne zachowanie dostała nawet karę od sądu, której nie mogła niby spłacić: „Nie żałuję, nie żałowałam i nie będę żałować. Nie bardzo jest z czego ściągnąć mi grzywnę, bo ja nie mam dochodów.” Z brakiem kasy Tichy to ciekawa sprawa, bo w latach 2016-2021 marszałek województwa zachodniopomorskiego przekazał 1,5 miliona złotych dla organizacji LGBT, np. dla szczecińskiego stowarzyszenia Lambda, którego działaczką jest właśnie Tichy zwana Pacyfką. Heban oskarża jednak Tichy nie o to, że z innymi aktywistami LGBG „przebimbała” 1.5 miliona, a o grooming. Ex partner Tichy miał ok. 19 lat, a obecny miał lat 21, gdy się poznali. Tichy ma obecnie ok. 48 lat (prawdopodobnie rocznik 1976). I Heban uważa Tichy za groomerkę. Niezłe jaja co?

Obecny partner Tichy („Nora”) to mężczyzna, który uważa się za kobietę. Za kobietę uważa go też Pacyfka, która twierdzi, że jej związek z transseksualistą/transwestytą to… miłość lesbijska? Po raz pierwszy zakochałam się w kobiecie – tak o swoim związku mówi aktywistka tęczy.

 


 

 


 

Heban i inni aktywiści gender zarzucają jednak Tichy, że swojego obecnego partnera poznała, gdy ten był w potrzebie. Pacyfka poznała go podobno w „mieszkaniu interwencyjnym”, gdy Nora był w kryzysie (bezdomności?). Mieszkaniem interwencyjnym miało być jej… własne mieszkanie….Tichy odcina się od zarzutów i zdaje się grozić pozwami. Ona twierdzi, że Nora nie był przez nią wykorzystany. W dyskusji pod postem Pacyfiki pojawiły się natomiast takie gwiazdy, jak feministka Agnieszka Graff (z rodziny stalinowskich prokuratorów) i… Anna Grodzka. Nowa wypowiedź Pacyfki zdaje się mijać po części z jej poprzednimi wypowiedziami. Tichy mówiła wcześniej w wywiadach, że jej mieszkanie faktycznie było (chwilowym) przytułkiem dla ludzi w kryzysie. To tam przeszedł Nora, by poznać kogoś innego, aż Tichy zaczęła go „przytulać”….

Tichy ma jednak rację, że Heban uprawia swój aktywizm dla zysku. Potwierdzeniem tego jest nagranie, gdzie Heban mówi o pieniądzach i transfobii. Prześladowania w sumie w rzeczywistości nie zaznaje, ale walczy z prześladowaniem dla kasy. Zabawne jest też, że Heban jednocześnie walczy z „groomingiem” ALE od lat promuje też okaleczanie dzieci pod przykrywką tzn. tranzycji. Heban uważa, że osoba pełnoletnia nie powinna pewnie być w związku z kimś starszym. Ale „zmienianie dzieciom płci” Heban popiera. Masz 18 lat, a twój chłopak 28?
To grzech! Jesteś dzieckiem, które chce okaleczać ciało blokerami, które obniżą ci inteligencję i ew. uszkodzą mózg i narządy płciowe? Heban da ci swoje błogosławieństwo! Bo transowania nie można odłożyć, aż dziecko dorośnie!

Czy jednak Heban dopnie swego i Nowa Lewica wyrzuci Janiczaka? Raczej nie. Żukowska uznała już, że podrywanie 18-latka na Twitterze to nie jest powód do usuwania kogoś z partii. Zdaje się, że miłość jednak wygrała…..

 

 

Przelewy

Organizacje Pacyfki, Staszewskiego i Moszczeńskiego są beneficjentami „czyszczenia konta” przez odchodzącą prezeskę Parady Równości.” – czytamy w komentarzach pod postem Moniki Tichy o jej miłości do „żony”. Autorem oskarżeń, które pod postem pojawiają się wielokrotnie, jest jedna z najbardziej agresywnych polskich działaczek LGBT, Adrianna Palus.  Kobieta studiowała w Poznaniu, działa w medycynie/w położnictwie i w przeszłości groziła „specjalnym traktowaniem” pacjentom o konserwatywnych poglądach.

Niech no ja sobie zapamiętam te buźki… Jeśli któreś do mnie trafi w oddział, to choćby wszędzie były zielone i różowe wenflony, to z podziemi k*rwa wyciągnę biały” – pisała dodając później, że biały wenflon jest największy, więc jego wkłucie jest najbardziej bolesne. Teraz jednak Palus za cel obrała sobie kogoś z własnego środowiska. Jej zarzuty omawiają skandale, które od kilku miesięcy otaczają warszawską Paradę Równości, jej finansowanie i znikające z lewicowych kont pieniądze. Mówiąc wprost: Palus zarzuca Tichy, że ta skorzystała na tajemniczych przelewach od dawnej, odwołanej niedawno prezes Parady Równości.

Parada Równości była bowiem długo prowadzona przez Julię Maciochę, która, jak donoszą środowiskowe media, miała „wyczyścić” konto Fundacji Wolontariat Równości, organizującej Paradę Równości. Aktywistka – jak czytamy w lewicowych publikacjach – miała zrobić serię przelewów, dzieląc m.in. 100 000 zł pomiędzy organizacje prowadzone przez swoich przyjaciół i znajomych. Przelewy miały trafiać według doniesień medialnych na konto Fundacji Basta Barta Staszewskiego – 40 000 zł, Republiki Różnorodności z Poznania – 29 700 zł i szczecińskiej Lambdy Polska – 29 700 zł. Tichy była jeszcze niedawno (jak podaje wszczecinie.pl) prezesem szczecińskiej Lambdy, a obecnie odpowiada za kontakty z mediami.

W momencie, w którym Palus zaczęła sypać oskarżeniami, do ataku na Tichy lub w jej obronie zlecieli się wszyscy najważniejsi aktywiści lewicy w Polsce. Zjawił się nawet transseksualny Krzysztof Bęgowski, znany dziś jako Anna Grodzka (wspierający, jak się zdaje, Pacyfkę) i radykalna feministka, Agnieszka Graff, która musiała pytać, co się dzieje, bo najnowszych wydarzeń jeszcze nie zrozumiała. Zjawił się też Sławomir Wodzyński, partner Bartosza Staszewskiego, propagatora mitu „stref wolnych od LGBT”. I nic dziwnego, że się zjawił – jeżeli bowiem Palus ma rację, że przelewy od dawnej prezeski Parady dla Moniki Tichy były podejrzane, to mogły być one podejrzane jeszcze bardziej w przypadku Staszewskiego.

Skłóceni

Przelewy miały zostać bowiem wykonane 10.01.2024 przed formalnym odwołaniem prezes. Aktywistka była już wtedy rzekomo poinformowana o decyzji zarządu, że musi odejść. Jednak w momencie transferu (jak podaje queer.pl) Julia Maciocha zasiadała także w radzie Fundacji Basta, która została najhojniej obdarowana. Fundacja Basta to fundacja Bartosza Staszewskiego. Wszystko wskazuje więc na to, że odchodząca z Parady Równości prezeska wysłała dość spontanicznie 40 tys. złotych na organizację swojego znajomego (?), w której radzie i tak już sama działała. Kiedy przyszedł nowy prezes, konta wiały już pustką.

Tęczowe media sceptyczne wobec tych wydarzeń (np. wymieniony wyżej queer.pl) nie otrzymały od dawnej prezes komentarza w tej sprawie. Na chwilę obecną sytuacja wokół Parady Równości jest tak napięta, że mówi się, że demonstracja wcale się nie odbędzie. Albo odbędą się dwie parady. Albo trzy. Tęczowi aktywiści są tak skłóceni, jak jeszcze chyba nigdy.

 

 

za; Myślozbir, Tysol

Portal Warszawski. O krok do przodu

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły