Incydent miał miejsce 18 kwietnia 2024 roku. To wtedy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży, do której doszło na terenie jednej z plebanii w Nowym Sączu w województwie małopolskim.
Z budynku należącego do plebanii zniknęły dwa rowery i plecak ze sprzętem elektronicznym - znajdowały się w nim między innymi mikrofon, przewody zasilające i konwertery o łącznej wartości ponad czterech tysięcy złotych. Na tym nie koniec. Z pomieszczania, które zajmuje jedna z fundacji, zniknęła biżuteria oraz różne ozdoby. Na miejsce zdarzenia przybyła grupa operacyjno-procesowa, z kolei patrol rozpoczął poszukiwania sprawcy lub sprawców przestępstwa. Funkcjonariusze nie musieli daleko szukać. Już kilka ulic dalej zauważyli dwóch mężczyzn poruszających się na rowerach, które przypominały te skradzione z plebanii.
Widząc mundurowych, mężczyźni rozdzielili się i skręcili w dwa przeciwne kierunki. Wkrótce jeden z nich został zatrzymany. Policjanci wylegitymowali 33-letniego sądeczanina, który jak się okazało, oprócz skradzionego roweru posiadał przy sobie torbę z ozdobami i biżuterią oraz gotówkę
- przekazała w komunikacie Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu. Podczas poszukiwania drugiego mężczyzny funkcjonariusze natknęli się na porzucony rower oraz plecak z większością skradzionego sprzętu elektronicznego. Drugim z podejrzanych okazał się być 18-letni mieszkaniec Nowego Sącza, którego zatrzymano kilka godzin później. To niejedyne przestępstwo, o które są podejrzewani mężczyźni.
Policjanci ustalili także, że w ciągu ostatnich kilkunastu dni obaj mężczyźni włamali się do zaparkowanego autobusu, w którym spowodowali uszkodzenia. Natomiast z budynku stolarni wynieśli 2,5 tysiąca złotych i ukradli dwa rowery. 18-latek samodzielnie ukradł także dwa inne jednoślady.
Straty powstałe w wyniku ich przestępczej działalności oszacowano łącznie na blisko 13 tysięcy złotych, z czego znaczną część odzyskali policjanci
- czytamy w komunikacie. Zatrzymani usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem, usiłowania kradzieży z włamanie, uszkodzenia mienia oraz kradzieży.
Za te przestępstwa grozi do 10 lat więzienia, jednak z uwagi na to, że sądeczanie dopuścili się tych czynów w krótkich odstępach czasu, wykorzystując taką samą sposobność, sąd może orzec wyższy wymiar kary. Ponadto starszy z podejrzanych działał w warunkach tzw. multirecydywy
- wyjaśnia nowosądecka policja.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google