Zabójstwo na Nowym Świecie. Znamy treść aktu oskarżenia. "Ja go pociąłem"

W środę po południu Sąd Okręgowy w Warszawie wyda wyrok ws. głośnego zabójstwa 29-letniego mężczyzny, do którego doszło w maju 2022 r. na ul. Nowy Świat. Na ławie oskarżonych w grudniu zasiedli 28-letni Łukasz G. i 24-letni Sebastian W., którzy odpowiadają za udział w bójce skutkującej śmiercią mężczyzny. Wciąż trwa procedura ekstradycyjna trzeciego z mężczyzn - Dawida M., który uciekł do Turcji. To właśnie Dawid M. miał zadać śmiertelne ciosy nożem.

Do zabójstwa doszło w nocy z soboty na niedzielę 8 maja 2022 roku na Nowym Świecie w Warszawie. W styczniu ubiegłego roku zatrzymano 28-letniego wówczas Łukasza G., z kolei w czerwcu 24-letniego Sebastiana W. W marcu 2023 r. doszło natomiast do zatrzymania 24-letniego Dawida M. Mężczyzna ukrywał się za granicą. Jak ustaliliśmy, wciąż trwa procedura ekstradycyjna z Turcji.

Zobacz wideo 37-letnia Ewelina siedzi za "głowę". "Chciałabym zakończyć swoją mękę wywiadem"

Portal TVN24.pl podał, że proces Łukasza G. i Sebastiana W. ruszył w grudniu, w środę po południu Sąd Okręgowy w Warszawie ma wydać wyrok.

Portal Gazeta.pl ustalił natomiast, że akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie w październiku. Dotarliśmy do jego pełnej treści. Łukasz G. i Sebastian W. zostali oskarżeni o to, że w porozumieniu z Dawidem M. pobili 29-latka, a bójka skutkowała śmiercią mężczyzny. "Szarpał, zadawał ciosy pięściami i kopał po całym ciele" - tak o Łukaszu G. i Sebastianie W. pisała prokuratura. Mężczyznom grozi do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do winy. Jednocześnie prokuratura zaznaczyła, że to Dawid M. "zadał pokrzywdzonemu sześć ciosów narzędziem ostrokończystym w tułów i kończyny, powodując wstrząs krwotoczny skutkujący śmiercią pokrzywdzonego".

Na ławie oskarżonych zasiadł też 26-letni Radosław W., któremu prokuratura zarzuciła pomoc w ukrywaniu Sebastiana W. Twierdził w prokuraturze, że znają się z Sebastianem W. z dzieciństwa i tylko dostarczał mu zakupy.

Zabójstwo na Nowym Świecie. Znamy treść aktu oskarżenia

W akcie oskarżenia opisano szczegółowy przebieg wydarzeń. 8 maja 2022 r., ok. godz. 3 w nocy, 29-latek był na Nowym Świecie w towarzystwie m.in. dwóch koleżanek. "W pewnym momencie zauważyli głośno zachowujących się trzech mężczyzn, idących w ich kierunku od ul. Świętokrzyskiej" - czytamy. Mowa o Łukaszu G., Dawidzie M. i Sebastianie W. Mężczyźni zaczęli rzucać w grupę osób kostkami lodu z drinków.

29-latek podszedł do mężczyzn, by zwrócić im uwagę. Według prokuratury, po chwili Sebastian W. uderzył go pięścią, a Dawid M. i Łukasz G. dołączyli do szarpaniny.

"Początkowo pokrzywdzony bronił się skutecznie, odpierając ataki mężczyzn, ale w pewnym momencie zaczął się wycofywać i bójka przeniosła się do bramy, gdzie pokrzywdzony został przewrócony, a następnie dalej bity i kopany po całym ciele. (...) Podczas zadawania pokrzywdzonemu ciosów w bramie, jeden z napastników — Dawid M. — sięga prawą ręką do tylnej kieszeni, po czym wyjmuje narzędzie ostrokrawędziste (prawdopodobnie nóż), którym następnie zadaje kilka ciosów znajdującemu się już pozycji leżącej pokrzywdzonemu, na co wskazuje jego reakcja na zadawane ciosy" - opisuje prokuratura w akcie oskarżenia.

29-latek podniósł się, próbując dalej bronić. Zaczął iść kierunku sklepu monopolowego. Zakrwawiony wszedł do środka. Napastnicy uciekli. Odchodząc, Dawid M. miał powiedzieć do grupy osób przed sklepem "ja go pociąłem". 29-letni mężczyzna zmarł tuż po tym, jak trafił do szpitala. 

Zabójstwo na Nowym Świecie. Łukasz G. i Sebastian W. nie przyznają się do winy

Portal TVN24.pl opisał wyjaśnienia, które Łukasz G. i Sebastian W. składali przed sądem. - W żadnym momencie nie użyłem siły wobec pokrzywdzonego, nie szarpałem go, nie wykonywałem ciosów. Jedyną moją stycznością z pokrzywdzonym było chwycenie go za ramię. Miałem zamiar uderzyć pokrzywdzonego, ale raz. Nawet nie wiem, czy cios doszedł do celu - przekonywał Łukasz G.

Z kolei Sebastian W. relacjonował, że 29-latek zwrócił mężczyznom "uwagę w dziwny sposób, po czym uderzył jego kolegę pięścią w klatkę piersiową". Twierdził, że to 29-latek prowokował do bójki, słowami "chodźcie teraz" i "dawajcie". - Na nagraniu jest, że uderzam pokrzywdzonego, ale nie widzę dokładnie, w co uderzam, czy uderzam mocno, czy niemocno - mówił.

- W przypadku oskarżonego W. zauważyć należy, że on był najbardziej agresywną osobą, pomijam kwestię użycia noża przez trzecią osobę. Samo nagranie z bramy, gdzie widzimy tylko cienie. Ten cień w kapturze, o którym doskonale wiemy, że to oskarżony W. jest najbardziej agresywną i katującą osobą - mówiła na sali sądowej prokuratorka Aleksandra Piasta-Pokrzywa.

- [Łukasz G.] swoim zachowaniem pomagał panu W. i panu M. w tym, aby bili i katowali pokrzywdzonego. (... ) Żaden moment na nagraniu nie wskazuje na jakąkolwiek chęć zapobiegnięcia bójki. Tak po prostu nie jest - dodała. Zaznaczyła, że "to, co się wydarzyło, było wspólnym działaniem".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.