Były senator PiS-u przywiązał psa do samochodu. Waldemar Bonkowski z karą więzienia

Kara bezwzględnego więzienia - taki wyrok usłyszał były senator PiS Waldemar Bonkowski. Polityk odpowiadał za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Przywiązał psa do samochodu i ciągnął go. Zwierzę zmarło.

Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Waldemara Bonkowskiego na trzy miesiące bezwzględnego więzienia i rok ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Wyrok za znęcanie się na zwierzęciem jest prawomocny. Sąd pierwszej instancji skazał byłego senatora PiS-u na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Zarówno Bonkowski, jak i oskarżyciele odwołali się od wyroku. Anna Włodarczyk, zastępczyni prokuratora rejonowego w Kościerzynie, oceniała, że poprzednia kara była zbyt łagodna.

Zobacz wideo Wołomiński gang samochodowy rozbity przez grupę ORZEŁ

Waldemar Bonkowski ciągnął psa za samochodem. "Ludzie wyzywają"

Przypomnijmy: Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie domagała się dla byłego senatora kary roku i 10 miesięcy bezwzględnego więzienia, zakazu posiadania zwierząt na 10 lat oraz nawiązki w wysokości 30 tysięcy złotych do zapłaty na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce. - Zwierzę jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winny poszanowanie, ochronę, opiekę. Zdecydowanie negatywnie należy ocenić sposób działania oskarżonego w trakcie czynu, jak i jego postawę w toku procesu i postępowania przygotowawczego - podsumowała w mowie końcowej prokuratorka Anna Włodarczyk.

Obrońca byłego senatora PiS-u mówił z kolei, że "sposób transportu" psa był niewłaściwy. - Tak. Z perspektywy czasu sposób transportu może być uznany za niewłaściwy. Każdy z nas, kto ma elementarną wrażliwość, wie, że w ten sposób się nie przewozi zwierząt, co do zasady. To nie budzi wątpliwości - powiedział mecenas Jacek Potulski. Obrońca wyraził jednak wątpliwości co do umyślności popełnienia czynu, która jest niezbędnym czynnikiem do wykazania szczególnego okrucieństwa wobec zwierzęcia.

Jak przekazał portal zawszepomorze.pl, "adwokat porównywał sytuację ciągnięcia psa do przewożenia wiejskich dzieciaków na skrzyni pick-upa lub ciągnięcia ich na sankach za samochodem w ramach kuligu. Tłumaczył, że w podobnych przypadkach, do których oczywiście nie powinno dochodzić, ewentualne nieszczęścia nie są traktowane jako spowodowane umyślnie". Więcej na temat zakończonego procesu piszemy w poniższym tekście: 

W marcu 2021 roku Bonkowski przywiązał psa do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększał prędkość. Zwierzę przewróciło się i było ciągnięte za autem. Polityk usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Oskarżycielami posiłkowymi w procesie byli przedstawiciele pięciu organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok ustalono, że pies doznał "obrażeń narządów wewnętrznych skutkujących niewydolnością krążeniowo-oddechową", w następstwie których stracił życie.

Czy Twoim zdaniem wyrok dla Waldemara Bonkowskiego jest odpowiedni?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.