Polak został postrzelony przez grupę młodych osób na oczach swojego syna w środę 11 kwietnia w Sztokholmie. Tragedia wywołała poruszenie wśród Szwedów, którzy zorganizowali dwie zbiórki pieniędzy. Łącznie udało się zgromadzić ponad 2,6 miliona koron (około 973 tys. zł) dla rodziny zmarłego 39-latka.
Założyciel jednej ze zbiórek, szwedzki policjant Mustafa Panshiri, poinformował TV4, że pieniądze z niej zostaną przekazane rodzinie w czwartek. "Razem z darowizną (byłego szwedzkiego parlamentarzysty - przyp. red.) Hanifa Bali zebraliśmy 2 613 962 SEK (ok 971 tys. zł - red.), które zostaną przekazane synowi Michała i jego krewnym" - napisał Mustafa Panshiri.
Bliscy 39-latka w odpowiedzi na zaangażowanie społeczności opublikowali oświadczenie, w którym podziękowali. "Nawet ci, którzy nie znają nas osobiście, mogli otworzyć swoje serca i zaangażować się w przyszłość naszego syna. Wasza hojność i miłość napełniły nas bezcennym poczuciem wdzięczności i dały nadzieję na przyszłość" - napisali w oświadczeniu syn i żona Polaka.
Mężczyzna i jego nastoletni syn w dniu tragedii jechali rowerami na basen. W pewnym momencie w przejściu podziemnym zaczepili ich młodzi ludzie. Kiedy Polak zareagował, padły strzały. Według doniesień PAP policja zatrzymała 18-latka i jego rok młodszego kolegę. Sąd rejonowy Huddinge nakazał dwutygodniowy areszt dla 17-latka podejrzanego o "ukrywanie przestępstwa". Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: "Zabójstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka. Prokuratura postawiła zarzuty".