Koniec procesu byłego senatora PiS w związku ze śmiercią psa. Bonkowski: Ludzie wyzywają

Waldemar Bonkowski jest podejrzany o znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem z powodu ciągnięcia psa przywiązanego do jadącego samochodu. Zoja nie przeżyła - jak mówił jego adwokat podczas procesu - takiego "sposobu transportu" i wyraził wątpliwości co do umyślności popełnienia czynu przez byłego polityka.

Proces byłego senatora PiS Waldemara Bonkowskiego (wyraził zgodę na publikację nazwiska i wizerunku - przyp. red.) zakończył się w poniedziałek 15 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Gdańsku - poinformował portal zawszepomorze.pl. Sędzia Joanna Więckowska zdecydowała się nie uwzględnić wątpliwości w kwestii niektórych ustaleń sekcji zwłok i wniosków adwokatów o powołanie nowego biegłego z zakresu psiej behawiorystyki.

Zobacz wideo Sławomir Muturi: Nie można drogą bogacenia się dojść do wolności finansowej

Waldemar Bonkowski ciągnął psa za samochodem. "Ludzie wyzywają"

Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie domaga się dla byłego senatora kary roku i 10 miesięcy bezwzględnego więzienia, zakazu posiadania zwierząt na 10 lat oraz nawiązki w wysokości 30 tysięcy złotych do zapłaty na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce. - Zwierzę jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winny poszanowanie, ochronę, opiekę. Zdecydowanie negatywnie należy ocenić sposób działania oskarżonego w trakcie czynu, jak i jego postawę w toku procesu i postępowania przygotowawczego - powiedziała w mowach końcowych prokurator Anna Włodarczyk z Prokuratury Rejonowej w Kościerzynie.

Natomiast adwokat Waldemara Bonkowskiego przyznał, że "sposób transportu" psa był niewłaściwy. - Tak. Z perspektywy czasu sposób transportu może być uznany za niewłaściwy. Każdy z nas, kto ma elementarną wrażliwość, wie, że w ten sposób się nie przewozi zwierząt, co do zasady. To nie budzi wątpliwości - powiedział mecenas Jacek Potulski. Obrońca wyraził jednak wątpliwości co do umyślności popełnienia czynu, która jest niezbędnym czynnikiem do wykazania szczególnego okrucieństwa wobec zwierzęcia. Jak przekazał portal zawszepomorze.pl, "adwokat porównywał sytuację ciągnięcia psa do przewożenia wiejskich dzieciaków na skrzyni pick-upa lub ciągnięcia ich na sankach za samochodem w ramach kuligu. Tłumaczył, że w podobnych przypadkach, do których oczywiście nie powinno dochodzić, ewentualne nieszczęścia nie są traktowane jako spowodowane umyślnie".

Natomiast Waldemar Bonkowski wniósł o uniewinnienie. - Nie ma gorszego dla mnie, bardziej haniebnego oskarżenia niż to, że znęcałem się nad psami. Nigdy tego nie robiłem - powiedział były senator. Przekonywał również, że "sprawa jest polityczna" ze względu na jego konserwatywne poglądy spotykające się ze sprzeciwem. Stwierdził również, że jest obiektem hejtu. - Ludzie wyzywają: bandyta, oprawca, morderca - powiedział polityk. Ogłoszenie wyroku odbędzie się w piątek 19 kwietnia 2024 roku.

Były senator twierdził, że nie miał siły włożyć psa do samochodu

Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, były senator Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Bonkowski został zatrzymany 1 kwietnia 2021 roku przez kościerzyńską policję. Powodem było nagranie przedstawiające, jak mężczyzna ciągnie za swoim samochodem psa przypiętego do smyczy. Zoja nie przeżyła. Były polityk tłumaczył wówczas, że próbował w ten sposób sprowadzić ją do domu, ale nie miał siły włożyć jej do auta z powodu Covid-19.

Waldemar Bonkowski w latach 90. był działaczem Porozumienia Centrum, a później dołączył do Prawa i Sprawiedliwości. Został wybrany na radnego sejmiku pomorskiego w 2006 r. i 2014 r. Natomiast w 2015 r. uzyskał mandat senatorski. Trzy lata później został zawieszony, a rok później wykluczony z PiS w związku z kontrowersyjnymi wypowiedziami m.in. o charakterze antysemickim. W 2019 r. nie uzyskał reelekcji.

Ustawa o ochronie zwierząt wskazuje, że osoba, która uśmierca zwierzę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Natomiast jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Czy kary dotyczące znęcania się nad zwierzętami powinny zostać zaostrzone?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.