Eksperci: Niemieckie kopalnie węgla emitują 184 razy więcej metanu, niż pokazywano w raportach

Niemcy zadeklarowały, że pomogą zmniejszyć globalną emisję metanu o 30 procent do 2030 roku. Think tank Ember jest jednak zdania, że póki co zmniejszone wartości podawane przez część tamtejszych firm prezentowane są jedynie w oficjalnych raportach, w rzeczywistości mogą być znacznie wyższe. Energetyczny koncern RWE, do którego należą kopalnie mające zdaniem ekspertów największe szkodliwe emisje, odniósł się do zarzutów.

Niemieckie kopalnie węgla emitują 184 razy więcej metanu, niż jest uwzględniane w raportach - poinformował energetyczny think tank Ember w analizie cytowanej przez Bloomberg. Zachodni sąsiedzi Polski mają, zdaniem ekspertów, przekazywać zaniżone dane między innymi Organizacji Narodów Zjednoczonych. 

Zobacz wideo Przemysław Sadura o kontrowersyjnych protestach klimatycznych

Niemcy zaniżają dane o emisji metanu w kopaniach węgla? 

Ember poinformował, że rozbieżność w danych wynika ze sposobu szacowania emisji metanu. W Niemczech ma się on opierać na danych pochodzących z 1989 roku, które opracowała spółka Rheinbraun. Z kolei think tank wykorzystał metodologię, która uwzględnia głębokość wydobycia i zawartość gazu w węglu. Specjaliści wykorzystali również zdjęcia satelitarne, aby odnotować emisję metanu w konkretnych zakładach. Pozwoliło to ustalić, że najwyższe stężenia występowały w należących do koncernu RWE kopalniach Hambach w Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Welzow-Süd na Pojezierzu Łużyckim w Brandenburgii. 

- Szeroko zakrojona kampania pomiarowa stanowiłaby początek zrozumienia realnej skali emisji metanu. Opracowanie rygorystycznego standardu pomiaru metanu w kopalniach węgla kamiennego sprawiłoby, że kraj ten znalazłby się na dobrej drodze - stwierdziła autorka raportu, Sabina Assan, cytowana przez Bloomberg. 

Koncern ma wątpliwości dotyczące analizy. Do badań wykorzystano polski węgiel

Energetyczny koncern RWE zaznaczył, że przestrzega prawa i zapewnił, że wdroży wszelkie zmiany, które zakłada nadchodzące unijne rozporządzenie. Natomiast wskazano, że wartości podane w opracowaniu think tanku nie są precyzyjne z uwagi na brak danych o zawartości metanu w węglu brunatnym pochodzącym z niemieckich kopalń. Ember wykorzystał bowiem pomiary polskiego węgla, który jest uważany za porównywalny do niemieckiego.

Na początku roku "Gazeta Wyborcza" informowała o zaakceptowaniu wyniku negocjacji między unijnymi instytucjami w sprawie rozporządzenia metanowego. Oznacza to liberalizację przepisów, które początkowo groziły zamknięciem polskich kopalni. Limit został ustanowiony na 5 ton metanu na tysiąc ton wydobytego węgla kamiennego. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.