Sam Bankman-Fried został w czwartek skazany za kradzież 8 miliardów dolarów od klientów upadłej giełdy kryptowalut FTX. Ława przysięgłych uznała go winnego siedmiu zarzutów oszustwa i spisku wynikających z upadku FTX w 2022 roku - podaje Agencja Reutera.
Założyciel jednej z największych giełd kryptowalut na świecie został skazany na 25 lat więzienia. Prokuratorzy federalni domagali się kary od 40 do 50 lat pozbawienia wolności. Z kolei obrońca Bankmana-Frieda opowiadał się za wyrokiem krótszym niż 5 i pół roku.
"Król kryptowalut" nie przyznał się do popełnienia przestępstwa i zapowiedział odwołanie się od wyroku. Przekonywał, że klienci FTX w rzeczywistości nie stracili żadnych pieniędzy. Ale sąd nie przyjął jego tłumaczeń.
- Wiedział, że to było złe. Miał świadomość, że to przestępstwo. Pożałował, że źle obstawił prawdopodobieństwo złapania go przez organy ścigania. Ale nie zamierza się do niczego przyznać, ma do tego prawo - mówił orzekający sędzia Lewis Kaplan.
Według ustaleń z procesu sądowego klienci FTX stracili 8 mld dolarów, inwestorzy kapitałowi giełdy kryptowalut 1,7 mld dolarów, a pożyczkodawcy funduszu hedgingowego Alameda Research, który założył Sam Bankman-Fried, stracili 1,3 mld dolarów.
Założyciel FTX został aresztowany w grudniu 2022 roku na Bahamach, gdzie mieściła się siedziba firmy, a następnie poddano go ekstradycji do USA. Sam Bankman-Fried przenosił środki klientów bez ich woli z giełdy kryptowalut do funduszu Alameda Research, a także spekulował tzw. tokenami emitowanymi przez FTX. Wydawał również pieniądze klientów m.in. na spłatę pożyczkodawców Almedy, nieruchomości, różnego rodzaju inwestycje oraz darowizny polityczne. Sam Bankman-Fried w zeznaniach przekonywał, że choć popełnił błędy, to nie ukradł pieniędzy klientów, a samo "przerzucanie" środków do Alamedy "było dozwolone".