W sali koncertowej w podmoskiewskim Krasnogorsku 22 marca doszło do zamachu terrorystycznego. W jego wyniku zginęło 140 osób, a 180 zostało rannych. Dzień później Władimir Putin określił atak jako "barbarzyński akt". Poinformował, że zdecydował się na wprowadzenie dodatkowych środków antyterrorystycznych i potwierdził zatrzymanie sprawców. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie Chorasan (ISIS-K).
Za zamachem na Crocus City Hall ma stać Sanaullah Ghafari, znany także jako Shahab al-Muhajir - informuje Agencja Reutera, powołując się na dane zebrane od kilkunastu źródłem, w tym z funkcjonariuszami służb bezpieczeństwa i wywiadu w Afganistanie, Pakistanie, Iraku i USA. Ghafari osobiście nadzorował rozwój afgańskiej odnogi ISIS.
Agencja podkreśla, że w przeciwieństwie do innych głośnych zamachów ISIS-K, służby złapały zamachowców 300 km na zachód od Rosji. Jednak fakt, że znaleziono u nich tadżyckie paszporty, może potwierdzać, że faktycznie współpracowali z Ghafarim lub jego grupą. W ostatnich miesiącach zbierali rekrutów właśnie w Tadżykistanie.
O grupie ISIS-K po raz pierwszy zrobiło się głośno za sprawą samobójczego zamachu bombowego na międzynarodowym lotnisku w Kabulu podczas wycofywania się wojsk amerykańskich. Zginęło wówczas 13 żołnierzy i wielu cywilów. Po tym władze USA wyznaczyły 10 milionów dolarów nagrody za wskazanie miejsca pobytu Ghafariego. Ponadto jego grupa przyznała się także do ataku na rosyjską ambasadę w stolicy Afganistanu. W styczniu przeprowadziła też zamach w Iranie pod pomnikiem Kasima Sulejmaniego.