Bieszczady. Roztrzęsione dziecko błąkało się przy drodze. Zareagował strażnik graniczny

Trzyletnie dziecko błąkało się samotnie po zmroku w jednej z miejscowości w Bieszczadach. Chłopca dostrzegł jadący samochodem strażnik graniczny, który natychmiast postanowił udzielić pomocy. Nie było to jednak proste. Dziecko nie potrafiło bowiem wskazać swojego miejsca zamieszkania. Niewielkim wsparciem okazali się być również okoliczni mieszkańcy.

Strażnik graniczny pracujący w placówce w Stuposianach (województwo podkarpackie) dostrzegł poza godzinami pracy dziecko błąkające się po jednej z bieszczadzkich miejscowości. Mniej więcej trzyletni chłopiec nie był pod niczyją opieką i chodził w pobliżu drogi.

Zobacz wideo Uparty Anglik wszedł na pas drogi granicznej. Chciał dostać się do Rosji

Bieszczady. Trzylatek błąkał się po zmroku przy drodze. Pomógł mu strażnik graniczny

- Funkcjonariusz, jadąc samochodem, zobaczył dziecko wbiegające na drogę. Sytuacja była bardzo niebezpieczna, tym bardziej że wszystko działo się po zmroku - relacjonowała sierżant sztabowa Emilia Sidor z zespołu prasowego Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Strażnika zaniepokoiło, że w pobliżu nie znajdowała się żadna osoba dorosła. Postanowił natychmiast pomóc dziecku, lecz nie było to proste. Chłopiec nie był bowiem w stanie odpowiedzieć na pytania dotyczące jego rodziców oraz miejsca zamieszkania. Nic nie wiedzieli o nim również pobliscy mieszkańcy.

Strażnik graniczny zaopiekował się "roztrzęsionym i zziębniętym dzieckiem". "Przykład godny naśladowania"

Mężczyzna postanowił więc zadzwonić na numer alarmowy i do momentu przybycia policji opiekował się "roztrzęsionym i zziębniętym dzieckiem". Jak podają lokalne media, funkcjonariuszom udało się ustalić tożsamość rodziców, a chłopiec trafił z powrotem pod ich opiekę. - Wszystko zakończyło się szczęśliwie - podsumowała sierż. szt. Sidor i dodała, że postawa strażnika jest "przykładem godnym naśladowania". - Obojętność to zagrożenie współczesnych czasów. Nie brakuje dramatycznych zdarzeń pokazujących, że społeczeństwo jest coraz mniej empatyczne i rzadko angażuje się w los innych osób - zauważyła.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.