Kto odpowiada za skazanie Tomasza Komendy? Prokurator mówi, na jakim etapie jest śledztwo

Tomasz Komenda wyszedł na wolność prawie pięć lat temu. Nadal nie wiadomo, kto jest winnym tego, że mężczyzna spędził 18 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił. Prokuratura zapowiada, że śledztwo zakończy się w ciągu najbliższych miesięcy. Tylko że - jak zauważa Onet - to samo mówiono przed rokiem.

Postępowanie dotyczące niesłusznego oskarżenia i skazania Tomasza Komendy ruszyło w marcu 2018 r., ale do tej pory nie zostało zakończone. Śledztwo toczy się w sprawie o przestępstwo przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, poplecznictwa, tworzenia fałszywych dowodów winy i zatajania dowodów niewinności oraz pozbawienia wolności połączonego ze szczególnym udręczeniem - przypomina Onet.

Śledczy przesłuchali do tej pory 430 świadków, w tym: prokuratorów, policjantów, sędziów, ekspertów kryminalistycznych, biegłych, współosadzonych, funkcjonariuszy służby więziennej oraz Tomasza Komendę i całą jego rodzinę.

Śledztwo ws. niesłusznego skazania Komendy. Prokuratura: Finał sprawy już niedługo

Prokuratura Okręgowa w Łodzi zapewnia w rozmowie z Onetem, że finał sprawy nastąpi w ciągu najbliższych miesięcy, ale - jak zauważa portal - rok temu śledczy mówili to samo. Śledztwo przedłużono do końca marca 2023 r. 

"Obecnie trwają przesłuchania w wątku związanym z odbywaniem kary więzienia przez Komendę. Dotychczas nikt nie usłyszał zarzutu. Do przesłuchania pozostało kilku świadków" - przekazał prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. "W samym listopadzie przesłuchano ok. 50 świadków, a w całym zeszłym roku było to kilkaset osób. Akta zawierają się w 97 tomach" - podkreśla.

Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Zobacz wideo Zalewski: Głosowanie przeciw nowelizacji ustawy o SN było właściwe

Tomasz Komenda spędził 18 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił

W sylwestrową noc 1996 roku 15-letnia Małgosia z podwrocławskich Miłoszyc została zgwałcona i zamordowana. W 2000 roku śledczy zainteresowali się Tomaszem Komendą. Chociaż 12 osób zeznało, że sylwestra spędził we Wrocławiu, mężczyzna został oskarżony o gwałt i morderstwo. Cztery lata później wrocławski Sąd Apelacyjny skazał go na 25 lat więzienia. Komenda nie przyznał się do winy, w trakcie procesu wielokrotnie powtarzał, że obciążające go zeznania, które złożył po zatrzymaniu, zostały na nim wymuszone groźbami i zastraszaniem.

Dopiero w 2018 roku, po 18 latach spędzonych w więzieniu Tomasz Komenda został uznany za niewinnego. Wrócił na wolność, przyznano mu prawie 13 mln zł zadośćuczynienia. - Żadne pieniądze nie wynagrodzą mi tych 18 lat - mówił o odszkodowaniu.

We wrześniu 2020 roku sąd we Wrocławiu zasądził 25 lat pozbawienia wolności dla Ireneusza M. i Norberta B., których oskarżono o zgwałcenie i zabicie Małgosi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.